Jak prognozujemy rok 2024 dla rynku nieruchomości?

  1. Dla inwestorów, którzy zainwestowali w nieruchomości do obecnego czasu, będzie to korzystny rok. Ludzie, którzy dopiero będą chcieli zainwestować, będą musieli liczyć się z tym, że zapłacą cenę oczekiwania.
  2. Bezpieczny kredyt 2% i związane z nim zainteresowanie – to element, który naszym zdaniem najbardziej wpłynął na rynek. Potencjalni nabywcy mieszkań bali się, że nie zdążą kupić ich w aktualnych cenach. 

    Dość powiedzieć, że w założeniach programu uruchomić miało się 10 tysięcy kredytów w 2 połowie 2023 roku. Według danych na koniec listopada wypłacono 37 tysięcy kredytów, a do 21 grudnia było to już ok. 55,8 tys. kredytów.

    Nie jest to rozwiązanie, które ułatwia dostępność cenową mieszkań. Program przyczynił się do ogromnego wzrostu cen.

    Jak zatem będą kształtowały się ceny w 2024 roku? Dużo zależy, czy program kredytowy zostanie utrzymany. Jeśli zostanie utrzymany bądź jeśli zostanie wprowadzony kredyt 0%, możemy mieć sytuację, w której niemalże każdy obywatel będzie kwalifikował się do otrzymania kredytu.

    A to przypomina nam o latach 2006-2007 w Stanach Zjednoczonych. 
  1. Od początku pandemii obserwowaliśmy, że deweloperzy znacząco wstrzymywali rozpoczynanie kolejnych budów.

    Co to oznacza? Dostępność mieszkań od deweloperów będzie niższa. Z kolei ostatnie lata wysokiej inflacji i stawek WIBOR sprawiły, że wiele osób, które wcześniej nie miało zdolności kredytowej, dostało teraz możliwość zakupu mieszkania.

    Może zderzyć się zatem bardzo wysoki popyt zakupowy z bardzo niską podażą mieszkań.
    Wysoki popyt i niska podaż powodowały będą ogromne wzrosty. 
  1. Przez ostatnie lata mieliśmy środowisko bardzo wysokiej inflacji, a ceny nieruchomości niemalże stały w miejscu. 

    Teraz, kumulując wysoką inflację i wysoki popyt, będzie znowu odreagowanie na rynku.

    Dostosowanie cen do tego, że przez parę ostatnich lat nominalnie traciły.
  1. Mamy do czynienia z bardzo wysoką urbanizacją głównych miast w Polsce. To przełoży się na zwiększenie popytu na najem i zakup.
  2. Gruntów do zabudowy jest coraz mniej. Ludzie, którzy kupują inwestycyjnie, chcą kupować w najlepszych lokalizacjach. Zatem w tych miejscach ceny przyspieszały będą jeszcze szybciej.
  3. Otwarcie granic dla naszych sąsiadów z Ukrainy spowodowało, że Ukraińcy zaczęli chętnie kupować nieruchomości w Polsce. To kolejny czynnik wpływający na zwiększenie popytu przy stałej lub deficytowej podaży.  
  4. Zewnętrzne koncerny będą przenosiły swoje fabryki do Polski, inwestując w stosunkowo tanią siłę roboczą. Oznacza to, że dotrudniać będą kolejnych pracowników. A pracowniom należy przecież zapewnić lokum.
  5. Duże fundusze inwestycyjne inwestowały będą np. w nieruchomości biurowo-usługowe. Zewnętrzny, zagraniczy kapitał przyjeżdża do Polski = zwiększa się popyt.
  6. Co z najmem? Obserwując m.in. rynek najmu w Gdańsku, widzimy, że w zeszłym roku mieliśmy do czynienia z anomalią – najwyższymi cenami w historii ceny najmu. W tym roku zakładamy, że nastąpiła stabilizacja rynku.

    W przyszłych latach nie upatrujemy drastycznych wzrostów ani spadków. Ceny najmu mogą wzrastać rok do roku o mniej więcej 5%. Możliwe nawet, że będziemy mieli z delikatną korektą na rynku najmu.

    Oczywiście najlepsze lokalizacje w głównych miastach zawsze cieszyły się będą powodzeniem.

    Już wkrótce usłyszycie więcej o inwestycji, jaką planujemy. Pozwoli Wam czerpać zyski z nieruchomości, nawet jeśli nie dysponujecie kilkuset tysięcznym zapleczem gotówkowym.

    Bądź z nami na bieżąco.