Jakie są blokady mentalne przed wzięciem kredytu? I jak je pokonać?
Odcinka, na bazie którego powstał ten artykuł, początkowo miało nie być. Jednak kiedy razem z Szymonem Soroką rozmawialiśmy z jednym z naszych współpracowników, usłyszeliśmy ciekawą historię. Nasz kolega zbliża się do okrągłej daty, do czterdziestki. Od dwudziestu blisko lat wynajmuje mieszkanie.
Szymon podjął temat. Zapytał, dlaczego nasz kolega wynajmuje dalej mieszkanie, dlaczego nie wziął kredytu hipotecznego – bo tak naprawdę, zakładając okres kredytu hipotecznego 20-30 lat, kolega byłby już w połowie jego spłaty.
Okazało się, że przyczyn było kilka. Wiele dotyczyło kwestii mentalnej.
Jak tłumaczył Szymon, bardzo ważna jest kwestia przełamania mentalnego. Przełamania wewnętrznego strachu. Jednocześnie przełamania schematów. Być może tych, które wpychano nam do głowy od najmłodszych lat. A może tych, które sami odkrywaliśmy – nie sądząc, że są szkodliwe.
40 lat to piękny wiek. Niemniej jest to mniej więcej połowa życia. Bez względu na to, którą drogę wybierze kolega, warto pamiętać, że ten czas i tak upłynie. Do nas należy decyzja, czy nie wyjdziemy poza wynajmowanie mieszkania, czy zaczniemy szukać drogi do własności.
Na co jeszcze warto zwrócić uwagę? Na uporządkowanie swoich finansów osobistych. Nieuporządkowane pieniądze to częsta pułapka, przez którą tak trudno jest uzbierać wkład własny. Jeśli sam nie potrafisz ograniczyć nieco swoich wydatków, nikt nie zrobi tego za Ciebie.
Kiedy już się tym zajmiemy, możemy uporać się z kolejnym mitem. Otóż po Internecie chodzi przekonanie, że kredyt hipoteczny to kula u nogi – którą trzymał tam będzie do końca życia.
Nie wygląda to tak. Podobnie jak podpisanie umowy o pracę nie świadczy o tym, że spędzisz całe życie w danej firmie – to, że wziąłeś kredyt na nieruchomość, nie znaczy wcale, że nie możesz się go pozbyć. Możesz sprzedać mieszkanie z kredytem. Choć oczywiście przed taką operacją należy skonsultować się ze specjalistami.
A co z odsetkami? W końcu często się słyszy, że biorąc kredyt na pół miliona, oddajesz de facto milion.
Pamiętajmy jednak, że koszt odsetkowy to jest koszt, który jest założony przy całym okresie kredytowania. Ponadto jest to koszt, który ustalamy na dzień zawarcia umowy i wysokość stóp procentowych. Kredyt można też przecież nadpłacać. Co więcej, jest masa innych możliwości na to, żeby zmniejszyć koszta odsetkowe.
Jakie jeszcze pojawiają się obiekcje przed kredytem? Załóżmy, że wynajmujemy mieszkanie. Jeśli poszlibyśmy po kredyt hipoteczny, zaciągnęlibyśmy kredyt hipoteczny, to w budżecie domowym nakładają się nam dwie płatności. Jedna za płatność za najem nieruchomości, tej, w której teraz mieszkamy i równolegle koszt obsługi kredytu.
Pamiętajmy też, kiedy uruchamiane jest drugie zobowiązanie. W kredycie hipotecznym mamy coś takiego jak cel dowolny i to jest uruchamiane z kwotą na nabycie. Kwota na wykończenie będzie uruchomiona w momencie, kiedy deweloper odda nam daną nieruchomość do użytkowania. Czyli to jest różnie w zależności od tego, jaki mamy etap zaangażowania budowy.
Po drugie istnieje coś takiego jak karencja w spłacie kapitału. Jest to czas, w którym bank tak naprawdę daje nam oddech do momentu, kiedy do tego mieszkania się nie wprowadzimy – do chwili, kiedy go nie wykończymy.
Niemniej warto spojrzeć na to bardziej holistycznie. Przy okazji chęci zakupu nieruchomości dla siebie, może warto rozważyć równolegle nieruchomości inwestycyjne, które będą generowały pozytywny cash flow.
Oczywiście decyzja o wzięciu kredytu nie powinna być podyktowana chwilowym wpływem emocji. Warto dobrze to przeanalizować. Mieć poduszkę finansową, która sprawi, że nawet chwilowe problemy z brakiem wpływów pieniężnych nie będą dla nas problemem. Przede wszystkim warto konsultować to ze specjalistami.
Jeśli chcesz tworzyć historię rynku kredytowego razem z Szymonem, serdecznie go polecamy. I zachęcamy do odwiedzenia jego strony! —> https://sofinanse.pl/kontakt/
Udanych inwestycji.